sobota, 28 stycznia 2012

"Wszystkie boże dzieci tańczą" - wstęp do Murakamiego - recenzja :)

Witajcie!

Dzisiaj wstawiam obiecaną recenzję książki "Wszystkie boże dzieci tańczą" Harukiego Murakamiego. Jest to moje dopiero pierwsze zetknięcie z tym autorem, chociaż oczywiście słyszałam o nim już wcześniej. Będąc w bibliotece, szukałam czegoś w miarę krótkiego - i tak oto wynalazłam ten zbiór opowiadań. Jest naprawdę krótki, przeczytałam go w ciągu jednego dnia ;).


"Wszystkie boże dzieci tańczą" Haruki Murakami
język oryginału - japoński
tłumacz - Anna Zielińska-Elliot
182 str.
Warszawa 2009
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA
cena z okładki: 24,49 zł (? - nie pamiętam dokładnie, ale postaram się to sprawdzić)
ISBN: 9788374951814




źródło: www.goodreads.com


W środku znajdujemy sześć opowiadań: "UFO ląduje w Kushiro", "Krajobraz z żelazkiem", "Wszystkie boże dzieci tańczą", "Tajlandia", "Pan Żaba ratuje Tokio" i "Ciastka z miodem". Dwa ostatnie najbardziej przypadły mi do gustu.
Każdą historię łączy w jakiś sposób trzęsienie ziemi w Kobe. Czasem jest to tylko niewinna wzmianka, która jednak w przeciągu całej opowieści nabiera większego znaczenia. Okazuje się, że w mieście tym np. żyły bliskie niegdyś bohaterowi osoby, których teraz nie chce znać lub nawet życzy im śmierci. Wszyscy główni bohaterowie gdzieś podróżują. W sensie dosłownym lub metaforycznym. Może to być podróż samolotem na Hokkaido czy do Tajlandii albo podróż wgłąb swojego umysłu.
Chciałabym w skrócie napisać, o czym mówią poszczególne opowiadania, nie zdradzając przy tym zanadto treści ;).
"UFO ląduje w Kushiro" to poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, czy człowiek może być "pusty". Na czym na pustka polega, jak ją wypełnić - czy to w ogóle jest wykonalne? Okazuje się, że człowiek nie zawsze może sam ją w sobie zauważyć, natomiast otoczenie jak najbardziej, co przekłada się m.in. na relacje międzyludzkie.
"Krajobraz z żelazkiem" (jego fragment możecie przeczytać TU) - taka opowieść o ogniu i bardziej o śmierci niż o życiu... Trzęsienie ziemi skłania do powrotu do przeszłości, zastanowienia się nad nią. Dlaczego przed nią uciekamy?
"Wszystkie boże dzieci tańczą" - opowieść o odnajdowaniu swojej tożsamości - kim jestem? Czy jestem wyjątkowy i dlaczego? W tym opowiadaniu Murakami wprowadza nas w świat nastoletniego chłopca, borykającego się nie tylko z problemami wieku dojrzewania, ale też z problemami, jakich dostarcza mu matka. Po trzęsieniu ziemi w Kobe kobieta wyjeżdża, a jej syn wreszcie może SAM próbować odnaleźć życiową drogę.
"Tajlandia" - w skrócie - jak przeszłość oddziałuje na naszą przyszłość - czyli sposób na spokojną śmierć.
"Pan Żaba ratuje Tokio" - to opowiadanie bardzo mi się spodobało. Jest całkiem różne od pozostałych, surrealistyczne. Nie wiadomo do końca, gdzie kończy się sen, gdzie rozpoczyna się jawa. I jak pomóc Żabie pokonać potwora poruszającego ziemią?... Jak uratować setki tysięcy ludzi?
"Ciastka z miodem" - uwięzienie w formie, stereotypach, we własnym strachu przed zmianą. Właściwie to takie opowiadanie 2w1 - opowieść o nietypowej rodzinie i o... misiach :)
Podsumowując - książkę czyta się przyjemnie, szybko, opowiadania zmuszają do myślenia. Niektóre są jednak według mnie dość naiwne, nieprawdopodobne (wcale nie chodzi mi o Żabę). Poza tym uważam, że "Wszystkie boże dzieci tańczą" to nie jest zbiór opowiadań, który zapada na długo w pamięć... Jednak myślę, że w przyszłości zapoznam się z jakąś powieścią Murakamiego... Mam nadzieję, że nie są one przereklamowane ;) Moja ocena to 4,5/6

Pozdrawiam, Marta :)

4 komentarze:

  1. Podobają mi się Twoje krótkie streszczenia opowiadań. Nawet miałam zamiar po nie sięgnąć, mimo że książka Murakamiego, którą czytałam "Po zmierzchu" nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Jednak jak przeczytałam, że zbiór nie zapada na długo w pamięć, to jednak go sobie daruję :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że podobają Ci się moje streszczenia.:) Ale rzeczywiście opowiadania nie zapadają za bardzo w pamięć, są dość krótkie, miejscami nawet podobne do siebie... Może to nie była 100% strata czasu, na pewno nie, ale jednak oczekiwałam czegoś więcej po autorze tak znanym i tak wychwalanym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam właśnie te opowiadania. Niczego się nie spodziewałam, choć jestem po lekturze "Kafki nad morzem" - znakomita książka, a "Ptak nakręcacz" czeka w kolejce.... Lubię obserwować warsztat pisarski Murakamiego, jego wyobraźnię; przyjemność mi sprawia czytanie jego książek, nawet krótkich opowiadań, a napisać tak krótką formę literacką i mieć coś do powiedzenia - łatwo nie jest.
    Recenzja ładna, dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak dotąd nie przeczytałam nic innego Murakamiego, ale czas najwyższy to nadrobić. Te opowiadania były dla mnie nieco specyficzne, więc może podświadomie odkładałam w czasie lekturę książek tego autora ;p Cieszę się, że napisałaś mi ten komentarz, bo to uświadomiło mi, że powinnam wrócić do blogowania - tegoroczna matura i trzymiesięczne wakacje trochę mnie rozleniwiły w tej kwestii ;) Pozdrawiam!

      Usuń