czwartek, 19 stycznia 2012

"Rozmowy nad Nilem" - czyli Egipt nocą - recenzja :)


Witajcie!

Właśnie udało mi się dokończyć powieść egipskiego pisarza Nadżiba Mahfuza, zatytułowaną "Rozmowy nad Nilem". Trafiłam na nią przypadkiem w bibliotece - otóż szukałam czegoś "innego" - nie chciałam sięgać ponownie ani po literaturę amerykańską, ani po brytyjską (czy w ogóle europejską) - której najwięcej w naszych bibliotekach - a przynajmniej w mojej. Pragnęłam odmiany, chciałam poznać literaturę krajów egzotycznych. Spoglądając jedynie na dolną część grzbietów książek, sprawdzałam, gdzie jest nalepione coś różnego od "ang", "amer", "niem"... I tak oto trafiłam na "Rozmowy".


"Rozmowy nad Nilem" Nadżib Mahfuz
język oryginału - arabski
tłumacz - Jacek Stępiński
175 str.
Warszawa 2008
wyd. Świat Książki
cena z okładki - 24,90 zł
ISBN:8324706305



źródło: www.goodreads.com


Niezwykle intrygująca powieść Mahfuza ukazała się już dość dawno, tzn. w 1966 roku. Pisarz całe życie był związany ze swoim rodzinnym miastem - Kairem - i oto otrzymujemy książkę, której akcja toczy się na przedmieściach stolicy Egiptu w latach '60. Były to czasy socjalizmu egipskiego, czasy, w których rozpoczynano budowę Zbiorniku Nasera. Czasy dość kontrowersyjne... Przywódca kraju - Gamel Abdel Naser dążył do objęcia przewodnictwa nad wszystkimi krajami arabskimi, wprowadzał reformy gospodarcze, głosząc, że pragnie zapewnić Egiptowi dobrobyt, jednocześnie zacieśniał więzi z krajami Wschodu, odcinając się od Zachodu.
O tym się w książce prawie nie wspomina, ale właśnie w takiej rzeczywistości żyją główni bohaterowie "Rozmów nad Nilem", czyli: Anis Zaki, urzędnik (można powiedzieć "najgłówniejszy" z głównych bohaterów ;) ), Ahmed Nasr - również urzędnik, Mustafa Raszid - adwokat, Ali Essajid - krytyk sztuki, Chalid Azuz - zarządca kamienicy, Ragab al-Qadi -aktor, Sammara Bahgat - dziennikarka, Sana ar-Raszidi - studentka oraz Lejla Zejdan - tłumaczka. Jednym słowem egipska inteligencja.
Cała dziewiątka spotyka się na barce, która służy im za miejsce rozmów, dyskusji, rozrywki, oddalenia się od codziennych spraw. Jest to nawet w pewnym sensie dla nich drugi dom. Ostatnia do grupy przyjaciół dołącza Sammara, bardzo dobrze wykreowana, obok Alego, postać. Naprawdę mnie zaskoczyła! Nie sądziłam, że jej wpływ na pozostałych będzie tak znaczący.
Znajomi spotykają się w domu na wodzie przede wszystkim po to, aby palić haszysz i rozmawiać o miłości (i ją uprawiać). Wyraźnie widać ich nieutożsamianie się z wydarzeniami na zewnątrz - mimo że są osobami, które mogłyby się przyczynić do zmian w kraju, nie robią tego.
Powieść ma dwóch narratorów - trzecioosobowego i pierwszoosobowego - Alego Zaki. Jego monolog wewnętrzny został zgrabnie wpleciony w główną akcję powieści. Ali jest milczkiem, jednak w jego głowie odbywają się nieraz skomplikowane procesy myślowe, mające na celu uzyskanie odpowiedzi na nierzadko ważne pytania. Jednocześnie umysł Zakiego przepełniony jest narkotycznym "bełkotem". To jedna z najciekawszych części książki, zarazem często wymagająca dokładnego przemyślenia.
Według mnie przełomowym momentem powieści nie jest - jak można wyczytać w wielu recenzjach - nocna przejażdżka na pustynię - ale odnalezienie przez Alego notatnika Sammary, zawierającego szkice sztuki teatralnej. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, jednakże dzięki temu fragmentowi wiele rzeczy staje się klarownymi, zaczyna się bardziej rozumieć tą dość trudną w odbiorze powieść.
To, co dzieje się podczas wspomnianej wycieczki na Sakkarę niech pozostanie tajemnicą dla tych, którzy po książkę jeszcze nie sięgnęli. Wydarzenie to wpłynęło nie tylko na uczestników zdarzenia, ale także i na mnie - skłoniło mnie do zastanowienia się nad takimi wartościami jak moralność, sprawiedliwość, przyjaźń... Czym ja kierowałabym się w podobnej sytuacji, gdybym była np. Ragabem albo Sammarą? Czy obwiniałabym się za całe zajście? Czy ona powinna...?
Wadą tej książki jest to, że akcja się długo rozwija. Trzeba być naprawdę cierpliwym. Z drugiej strony podczas tej pierwszej części książki bohaterzy niejednokrotnie prowadzą ciekawe rozmowy natury egzystencjalnej. Część z nich jednak może się wydawać dość sztuczna i wymuszona.
"Rozmowy nad Nilem" można i trzeba interpretować na wiele sposobów. Jest to powieść, obok której nie da się przejść obojętnie... Ja mogę Was tylko zachęcić do przeczytania. Moja ocena to 5,5/6.

Pozdrawiam, Marta :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz